środa, 5 sierpnia 2009

moonrythm

minął mi ten śmieszny okres pokaz siły i potęgi, minął okres zlodowaceń i odmrożeń, minął okres który wydaje się być odpowiednikiem białego koloru, niczego
kiedyś musiałam walczyć, szarpałam, gryzłam,
pamiętam doskonale czułe pocałunki porcelany i lodowaty oddech wślizgujący się oknami
pamiętam każdą bliznę na swoim ciele, nowa droga i wybór, symbol władzy absolutnej
władzy absolutnej nad sobą, własnymi wyborami
stałam się lepka, miękka, stałam się wiązką kształtów kolorów i dźwięków, stałam się stworzeniem zawieszonym gdzieś pomiędzy
symfonia kształtów, morderco
przestałam spędzać noce przy otwartym oknie zlizując koszmary, przestałam patrzeć na smutnego samotnego boga
przetrwanie, największa masowa gra na czekanie
oczy żyjącej śmierci, czarne słońce w białym świecie
moje oczy, czarne ślepia w białej twarzy
moje biodra mruczą rytm księżyca, ramiona dyrygują gwiazdom, moje włosy stanowią nieboskłon
nadszedł nowy piękny świat i nowe piękne życie
znów chodzę na palcach nie chcę zakłócić cichej piosenki oddechu
znam siebie na pamięć, nowy sezon w piekle którym jest moje ciało, skóra która jest wrzącą skałą
jestem miękka aksamitna delikatna i nie umiałabym zabijać
to zabawne, uśmiecham się na widok dzieci które zwykle doprowadzały mnie do histerii, wzbudzały chęć mordowania
chłopiec i dziewczynka, Eden i Księżyc
bawi mnie moja przeszłość, zostawiłam jej pamiątki; nie umiem zapominać
wolny martwy bóg
gdyby ktoś chciał mnie złapać wciągnęłabym go bez reszty, gigantyczna czarna dziura
anihilacja i konsumpcja
to zabawne jak nagle zamieram i z szaleństwa przechodzę w rytm twojego ciała, miękko opadam ci w dłonie
tylko ty potrafisz wytrzymać z takim potworem jak ja
zabiłeś i ożywiłeś
ale zamierzenie było inne, powinnam leżeć martwa w jeziorze
jestem nieśmiertelną bohaterką twoich snów wilkołaku, jestem nieśmiertelnym bytem, kobietą aniołem i diabłem, uosobieniem wszystkiego i esencją niczego, jestem każdym twoim dniem, i jako jedyna będę wieczna
moje przekleństwo, moje zbawienie
mój spokój, moja miłość, moje bezpieczeństwo
kobieta koszmarna fatalna, kobieta cud

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz