środa, 11 stycznia 2012

DARK/LIGHT



w praktyce, niewiele może mnie zranić.
w praktyce, jestem niezniszczalna i nietykalna, życie wraz z siłą we mnie kotłuje się żyłami i pulsuje wraz z sercem.
w praktyce, jestem w stanie znieść wszystko;
zniosę obelgi i wyzwiska, zniosę publiczne szkalowanie;
nie wywrze na mnie wrażenia wykrzywiona grymasem zawiści twarz ludu o wielu oczach i wielu krzyczących głośno ustach. w milczeniu i chłodnej pogardzie przejdę przez tłum, dźgana, wyszydzana i wytykana palcami; to trwa już tysiąclecia, zdążyłam zamknąć swe uszy i oczy na tak nędzne widoki.
zniosę płomienie i lód, zniosę wodę wlewającą się wraz z powietrzem do mych płuc. zniosę wszystko, i nic nie poruszy mych ust, nic nie zamknie mi na wieki oczu, nic nie zmąci rysów mojej twarzy. pozostanę niezmieniona, niczym wyrzeźbiona z marmuru.
lecz gdy znajdę się poza zasięgiem ludzkich dłoni, oczu, gdy wiatr nie zdoła im przynieść dźwięku z mojego gardła, upadnę, skulona i opluta, sina na ciele i umyśle, o oczach wypłukanych z duszy. mój ból będzie niewyobrażalny, nieludzki i nie do zniesienia, przekraczający męki wielu;
będę ten ból nosić do końca mojego życia, aż nie zgasnę wraz z bogiem i armią potępieńców i świętych, aż nie nastąpi kres świata;
ból jest częścią mnie, głęboko w samym centrum mnie; na nim ukształtowała się moja dusza, stał się szkieletem dla umysłu; nic go nie pokona, i nic nie pokona mnie
stał się mym wyrokiem śmierci i mym wskrzeszeniem, wbitym w serce sztyletem i zwróconą duszą
jest błękitną melodią snów o niekończącym się niebie, o srebrnych i rubinowych ptakach
ilekroć przez ludzkim wzrokiem ukryje mnie mrok, tylekroć odważę się bezgłośnie wyć, płakać bez łez;
blada i złamana, sama w rozpaczy, będę wstrząsana jak epileptyczka rozpaczą;
bowiem smutek można obserwować, rozumieć jego przyczynę i uszanować jego głębię płynnego srebra, które przepala tkanki, rozpuszcza kości i żyłami gna do serca, do duszy;
w smutku jest się zawsze absolutnie samym, nawet w ramionach drugiej istoty, czułej na nasz ból; w smutku jest się równie samotnym, jak samotnym jest ptak na niebie
nawet lecąc w stadzie, jego skrzydła nie dotykają innych, są na wyłączność nieba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz