nagle, wraz z białym śniegiem i niebem sinym niczym usta topielca
nagle, brutalnie i nieczule
nagle, obudził się bóg
stałam się światem jaki znasz;
umarłam tej zimy
oczy nabrały mroku nocy
ciało bielą okryło, błękit żył ujawniając
zamarzłam,
umarłam
na mym truchle narodzą się kwiaty
mam stokrotki śniegu na sercu-tam nie zamarzną..
OdpowiedzUsuńeh, miało być-tam nie topnieją.zmęczenie swoje robi.
OdpowiedzUsuń