niedziela, 23 maja 2010

memory comes when memory's old-i'm never first to know

podążam za światłem
prowadzi mnie spokojna dłoń anioła
usypia śpiew zbawionych
i karmią boscy posłańcy


ale tak naprawdę gniję i rozrywam swoje ciało
piekło płacze nad moją żałobą
bo noszę wieczną żałobę;
po kobiecie która zmarła ukrzyżowana przez własną wiarę
wiarę w miłość, w bezpieczeństwo i w spokój


jestem posłańcem żałobny
moja magia opiera się na łzach i smutku
moja magia jest potężna bo jest nią nienawiść


jestem czarownicą nowego milenium
milenium potęgi władzy i żądzy
smutku zawiści i nędzy
krytyczną żałoby i pochłaniającego wszystko wrzasku





mój krzyk głośniejszy niż chór archanielski
mój płacz trujący
moje ciało jest świątynią
mój umysł jest wyrokiem dla zbawionych których bóg oszukał

boga nie ma
odszedł
zostawił nas, biedne dzieci tronu bożego
niechaj nastanie mrok...