niedziela, 5 grudnia 2010

polar heart

mam nadzieję zniknąć w bieli
wykruszając samą siebie niczym cieńki lód

niemożliwe staje się możliwym
osiągalnym i akceptowanym
staje się nagle materią
i tworem dokonanym

widzę brudne skrzydła
przyprószone popiołem i sadzą
i widzę złoto
wypływające miast krwi

oślepienie i niski bas
przenikający przez ciało
oto narodziła się gwiazda
ciemność i wysoki ton
(zmusi was do skulenia się)
powstał bóg

twórca praw i norm
ostatni bastion dobroci i moralności
wieczne źródło miłosierdzia i odkupienia

i nastała muzyka
z serca pięknego anioła
i narodziły się galaktyki
wbrew bogu i wbrew jego woli
i zajęły jego królestwo

i stworzył bóg piekło
płonące i wypełnione wrzaskami wierzących

i nastała cisza;
bóg zasnął
i boga już nigdy nie było
spał snem swoich wiernych
spokojnym i wiecznym
bez snu, koszmaru
wypełniony obojętnością i zimnem
i zapanowała era aniołów
i nastała muzyka stworzenia

utopione anioły mary i wiedźmy
płyną spokojne
rzeką ukorzenia
styksem śpiącego boga

sobota, 27 listopada 2010

the humbling river


ukorz się aniele
na swej własnej lodowej wyspie
gdzie nie widzi cię bóg
ukorz się
i miej nadzieję że nigdy nie ujrzę twych brudnych skrzydeł na tle bieli

widzę piękny świat;
i słyszę piękny głos
głos anioła muzyki
upadłego demona, wyklętego nawet przez piekło

cóż ja uczyniłam?
stanęłam naprzeciw ogromu
a nie potrafię uczynić kroku



otwórz serce otwórz dłonie otwórz duszę
i wypuść wszystko
mój synu
wyborem jest życie martwego
oboje to przejdziemy
lub jedno z nas utonie


anioły zbiegłe
módlcie się i płaczcie
pokonując lód i ogień
strumień siły boga


cóż ja uczyniłam
stałam się bogiem samej siebie
a nie potrafię nawet uczynić kroku
umiem tylko sprawić aby niebo płakało
w takt mej pieśni



aniele boży stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój

aniele boży
śmiertelna biedna istoto
przeżarta trwogą i cuchnąca nieboskłonem
istoto składająca się z dumy i uprzedzenia

jestem jego oczami
jestem poruszającą się świątynią
jestem czarną madonną
która upadła wraz z ukochanym
jestem boskim oddechem



i pokonałam tego, który nas strącił


i było to piękne widowisko
bitwa księżyców asteroid i planet
dziękuję ci
lecz nie mogę powiedzieć
że tęsknię
lub żeby mi ciebie było brak




sobota, 20 listopada 2010

PHOENIX AND SOUL

i stało się czego obawiał się wszechświat
galaktyka smutku utworzyła się

i była ona piękną
i pulsowała nowym życiem, światłem i ciepłem
była w kolorze srebra
jej kształt był wytyczony myślami księżyców
księżyców w kolorze perfekcyjnego morza ciebie


wszystko powraca tam na wzór okręgu
pulsujące światło wybuch i linia zakrzywia się wprost do epicentrum
nie miałam pojęcia że istnieje takie miejsce
gdy nawet bóg nie patrzy
gdzie nad granicami czuwają moje zbiegłe feniksy
a w centrum jest twór
osobliwy twór w bezruchu
Ty


kolor pustego nieba i pustych równin
kolor morza idealnego
kolor kości słoniowej
a nawet nie wierzysz w siebie



moja wolność przyszła nienaturalnie
została wywalczona
ceną mojej wolności jest miliard łez milion kropel krwi i bezmiar suchego martwego lasu
tam mieszkają białe wilki i czarne konie
drzew strzegą czarne koty



ale Ty
twoja wolność przyszła nagle kompletnie naturalnie
stałaś się centrum samego siebie i właśnie dlatego dławi Cie strach
twoja dusza stała się czysta
twoja dusza jest otulona moimi feniksami
nic już nigdy cię nie skrzywdzi


uspokój dłonie zamknij oczy
twoje ciało jest wzorem galaktycznym
prochem spalonym w miliardzie słońc
wszystko o tobie pulsuje ciszą niezmąconą

piątek, 29 października 2010

BIRD OF PRAY

NIE RANI SIĘ ANIOŁÓW I POTWORÓW KOCHANIE


jestem monstrum odlanym ze złota bogiem i demonem
świętą i wyklętą

unieś mnie wyżej;unieś mnie powyżej mego smutku i mej rozpaczy
patrz na mnie

patrz na mnie gdy płonę;unieś swe dłonie i złóż je do modlitwy
bowiem oto rodzę się ja

bowiem oto nastaje nowy świt i oto nastaje nowe milenium
-nastaje koniec końca i spójrz, spada złoty deszcz
deszcz jest mym ciałem

NAS SIĘ NIE RANI
BO WTEDY WSZECHŚWIAT ZAMIERA Z PRZERAŻENIA

módl się

módl się o pokój wolność i miłość
módl się o spokój duszy i spokój ciała
módl się

oto bowiem horyzonty będą płonąć
będą płonąć od mych skrzydeł i od stóp mej armii

a armia moja będzie błogosławioną
armia umarłych snów, marzeń i pięknych kotów
i armia będzie nazywana moim imieniem
imieniem płonącego boga

A W NAS KIEŁKUJE KRZYK KTÓRY POCHŁANIA ŻYCIE

i zderzą się dwa światy
i światy te będą swym przeciwieństwem
tymi światami będziesz ty i twoja dusza
wyzywam cię na wojnę
i przysięgam
wygram

NAS SIĘ NIE RANI KOCHANIE



czwartek, 28 października 2010

queen of doom



stałam się kryterium własnego ultimatum-pamięć nie odchodzi, ona jest zawsze pierwsza
podążamy na północ;wielka migracja snów, koszmarów i marzeń
wielka migracja czarnych wilków, czarnych koni i wiedźm


zawszę będę w samym centrum


chciałam osiągnąć wszechświat;
to za mało
zdobyłam boga i zamordowałam go
jego ciało stało się moim, jego krew płynie we mnie
nie ma schronienia dla niewinności; wina jest sztormem


jestem księżycem i słońcem; obserwatorem biernym
chłodnym, nie oceniającym i nie kpiącym
lecz moje osądy są wyrokiem


biedne istoty; indywidualne jak wszyscy
jestem śmiercią i narodzinami
jestem pierwszą i jedyną


tańczyć będę na grobie świata-moje łzy nigdy nie zmienią się w perły

sobota, 4 września 2010

...


mogłam obronić cię przed każdym;
a dziś muszę bronić cię przed sobą

ta walka z góry jest przegrana, odchodzę i znikam
nie zniszczę siebie dla ciebie
-bowiem ty mną wzgardziłaś, nie uwierzyłaś i odeszłaś
wzgardziłaś mną
nie uwierzyłaś mi
i odeszłaś



błogosławiona bądź, ty, która boisz się mej twarzy
kocham cię

środa, 18 sierpnia 2010











a królestwa w gruz się obróciły

na wzór państwa niebieskiego
i tylko popiół się ostał
z mej duszy

czwartek, 29 lipca 2010

hello darkness everywhere;you're my angel anyway

snujemy się między zaciśniętymi udami i przyciśniętymi do piersi dłońmi
nigdy nie było lepiej niż jest teraz; przeszliśmy straszną drogę
były na niej gorgony, chimery, były upiorne strzygi i wyjące martwe psy
wszędzie sterczały suche martwe drzewa, miast piachu-popiół
pamiętam każdy dzień swego życia-pamiętam słowa każdego z was
moja pamięć jest absolutnym-tworzy mnie
jestem masą plastyczną twardszą od diamentu
stęskniłam się za spokojnym snem i spokojnym porankiem

jest dobrze, mój księżycu, mój wilkołaku ukochany
jest już dobrze
nikt już nas nie skrzywdzi
nikt mnie nie powstrzyma
nikt mi nie przeszkodzi
krew, ekstaza i śmiech
jestem potępioną, która obaliła porządek wieków
jestem nocą która otula oczy umierających, jestem ich snem wiecznym
jestem cierpliwością i matką snu
jest dobrze, tych murów nikt już nie zniszczy
jesteśmy bezpieczni i spokojni


niedziela, 23 maja 2010

memory comes when memory's old-i'm never first to know

podążam za światłem
prowadzi mnie spokojna dłoń anioła
usypia śpiew zbawionych
i karmią boscy posłańcy


ale tak naprawdę gniję i rozrywam swoje ciało
piekło płacze nad moją żałobą
bo noszę wieczną żałobę;
po kobiecie która zmarła ukrzyżowana przez własną wiarę
wiarę w miłość, w bezpieczeństwo i w spokój


jestem posłańcem żałobny
moja magia opiera się na łzach i smutku
moja magia jest potężna bo jest nią nienawiść


jestem czarownicą nowego milenium
milenium potęgi władzy i żądzy
smutku zawiści i nędzy
krytyczną żałoby i pochłaniającego wszystko wrzasku





mój krzyk głośniejszy niż chór archanielski
mój płacz trujący
moje ciało jest świątynią
mój umysł jest wyrokiem dla zbawionych których bóg oszukał

boga nie ma
odszedł
zostawił nas, biedne dzieci tronu bożego
niechaj nastanie mrok...

czwartek, 8 kwietnia 2010

unicorn



jestem gorączką, jestem niewypowiedzianym bólem i poniżeniem milczenia
jestem wściekłym huraganem niespełnienia, złamanej wiary i potwornego rozgoryczenia
doszłam do punktu gdzie nie ma już pytania gdzie;
przede mną są góry, niczym milczący strażnicy
widzę ocean z krwi i ognia
nad ostrymi szczytami lśni spokojne oko błękitu

to miejsce to ja

tu nie ma już pytania gdzie-to punkt bez powrotu, mosty zostały podpalone
tu jest już tylko pytanie jak

jestem miękka, bezbronna i kiełkuje we mnie krzyk głośniejszy niż chóry anielskie
moje ciało gnije, z niego rodzi się nowe
niekończąca się historia



wspomnienia przychodzą gdy stare obumierają
podążają do oceanu, trawione przez ogień i ożywione na nowo krwią
ja nigdy nie zniknę-na zawsze zostanę unosząc się kilka centymetrów nad ziemią

rankiem, gdy ulice są jeszcze puste, widzisz mnie
będę wyglądać jak spełnienia twoich marzeń
będę twoim największym koszmarem





nie budzi się aniołów i potworów kochanie
nas się nie budzi, my zabijamy

nie rani się aniołów i potworów kochanie
nas się nie rani, bo wtedy wszechświat zamiera z przerażenia
a w nas kiełkuje krzyk który pochłania życie



odkryj planetę naszych umysłów i rozlicz nasze dusze-
my byliśmy głodni zanim się urodziliśmy

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

oda do mordercy

witaj kochanie,
sprzedałeś się
sprzedałeś mnie
sprzedałeś nas


jestem wolną, jestem piękną
uwierzyłam we własną jaźń
rozpoczęłam pokaz siły
i pokonałam cię
pokonałam wszystkie łzy jakie spowodowałeś
moje blizny są piękne


zatrzymaj ulice puste dla mnie rano-morderco
mój syn-eden
moja córka-luna


czujesz ten zapach?
powitaj własne przekleństwo, ono przybędzie na czarnym wierzchowcu, w moim ciele




wódka nie przynosi ukojenia, narkotyki nie otępiają, niewypowiedziane słowa nigdy nie nabiorą mocy
nie ma zbawienia
są tylko marzenia

jestem nowonarodzoną, ścigam się z wiatrem
moja dusza jest kryształowym blaskiem
a serce toczy nieśmiertelną walkę

chciałam ci podarować siebie, odrzuciłeś


nie gardzi się mną; moja zemsta jest zimna i słodka
zimna jak sztylet i słodka jak krew
świeże mięso, świeża krew
kwiaty w wodzie-a ja jestem tylko córą wszechświata
szukam tylko potęgi ojca


mówisz że to czarna magia, godna wiedźmy
to kobieca potęga, a ty mój prosty kochanku nigdy jej nie doceniasz
a to ona cię potępi i zgnębi


zostawiłeś mnie złamaną, oplutą i słabą z nadzieją że umrę
ja żyję

niedziela, 28 marca 2010

in the name of the Phoenix; in the name of Myself



żyję bez życia; jestem przeszłością w teraźniejszości
ale już się nie boję

otwieram nowo narodzone oczy
już się nie boję
otwieram nowo narodzona usta
już się nie boję
dotykam nowo narodzonymi dłońmi

nie boję się umrzeć. ja już nie żyję, nie żyję od tysiącleci, jestem martwym millenium i oświeceniem które już nigdy nie nadejdzie

nie przeraża mnie złota klatka nie rusza mnie biały sztylet nie wzdrygam się przed wizją całkowitej izolacji
myślę że stałam się płomieniem, popiołem
straciłam pióra, zniszczyłam własne dzieło,
obróciłam się w proch i zgliszcza
jestem nowo narodzona, potężna i piękna
mam puste serce, zgniecione czymś zimnym, czarnym i oślizgłym
jestem nowonarodzoną

jestem wirem i bezruchem jestem szaleństwem jestem płomieniem i powietrzem, jestem wolna
jestem wolna
jestem wolna
jestem wolna











tak naprawdę rozbiłam swoje ciało, spaliłam przeszłość i uciekam od teraźniejszości
nie potrafię wybrać i spopielam się od nowa
jestem wiecznie narodzona i księżyc mi patronuje
widzę zbyt wiele dróg i konsekwencji
widzę zbyt wiele


jestem wolna...

piątek, 12 marca 2010

WHITE WOLF



morderco

widziałam żywe oczy śmierci
widziałam własne odbicie
człowieku ognia, posiadaczu płomieni
nie wygrasz z feniksem


jestem żywa śmiercią



a to sama gra;przetrwanie
wygrana-raj
albo śmierć w strachu przed płomieniem, smutkiem i samotnością

morderco
jestem czarnym słońcem białego świata
a mój głos jest donośniejszy niż trąby archanielskie



miałam dziecko
syna i córkę
księżyc i gwiazdę
morderco

daj mi dowolną ilość lat;
to tylko gra, w której przegrałam wieki temu
po prostu kolejny sezon piekła



a wstyd to najgorszy wróg miłości
a ja czuję
że nie powstrzyma mnie już nic

jest krew, jest ekstaza, jest potęga, jestem ja
witajcie w krainie czarownicy
witajcie w kręgu piekielnym
witajcie w krainie wiecznej mgły i czarnych koni
witajcie w krainie smutku i jej posłańców...


głosy które cię wołają zmusza cię do wiecznego tańca tak jak mnie

amen; módl się, ja cię nie ocalę
amen i wiara demonom, dzieciom i starcom

uchronisz się sam sobą; własną krwią i ciałem
nie mną
nie ocalę cię przed koszmarami, demonami, duchami i samym sobą
nie zdołam
żywię się twoim strachem
tak jak ty moim

piątek, 26 lutego 2010

man in the moon (set me free)

powieście się na mnie ludzie
idziemy w dół
nie ma już ludzkości, społeczeństw, religii, sekt, nie ma już człowieka jako jednostki indywidualnej
nie ma już mnie

'widziałem cię idącą wczoraj mostem, sprawiałaś wrażenie smutnej
wyglądałaś jak gwiazda nad rankiem; byłaś chorobliwie blada i spokojna, spokojna tak bardzo, że bałem się że za chwilę skoczysz i utoniesz
wyglądałaś jakbyś chciała to zrobić
i wtedy zrozumiałem kim jesteś, i dlaczego nigdy nie zdołam cię dotknąć
jesteś łagodniejsza niż anioł, a dumniejsza od bogini
i jesteś wcieleniem smutku, twój głos jest jego barwą
nie mogłabyś mieć innych oczu niż piwne; nikt by nigdy nie zdołał w nie patrzeć-umierałby, porażony tym bezkresem nieludzkiego cierpienia, samotności i smutku
bowiem jesteś kobietą tak kruchą i tak przeraźliwie silną

ale twoja siła jest twoją słabością'


jestem kreaturą ludzkich mar, jestem wiedźmą która za długo spała, której sny wylały się ustami i zatopiły piękno
jestem potępieńcem, na własne życzenie


chcesz sie ukryć?
ukryj się, daj mi nieco zabawy
co jeśli sie ruszysz?
upoluje cię
gdzie jesteś?
jestem tornadem, huraganem, zmiotę to piekło
ale nie zapewnie zbawienia

zapominasz o tym że nie budzi sie lunatyków; nie budzi się uśpionych potworów; nie budzi się aniołów, które zabłądziły i nie potrafią wrócić na ciepłe przedmieścia raju
nie budzi się nad, bo zabijamy

ostatni dzień magii; jesteś wilkołakiem, ja wampirem,
mała serenada na temat tej anomalii w postaci wybuchu galaktyk




i słyszałam ich
płakali
i słyszałam jego
karał ich
i słyszałam chór anielski
płakali
i słyszałam ją
przeklinała go
a on ich karał
i była krew, i były łzy, i były błagania, i były śpiewy o łaskę bożą
ale to on był bogiem, a litował się nad nimi i ich największy wróg
i były śpiewy o łaskę bożą
o nowego boga


piątek, 5 lutego 2010

black swan

papieros kawa zaciśnięte zęby przebite dłonie
witaj skarbie, wstawaj
nie śpię od niepamiętnych czasów, zasypiam pijana i budzę się pijana
trzeźwość wybitnie niewskazana, pozycja pionowa również;

pochyl głowe przymknij oczy zaciśnij usta i ugnij kolana
nie wolno ci pokazywać dumy i pogardy
na jaką ten parszywy świat zasługuje



uśmiech diabła, oczy diabła, ciało trawione gorączką
dziękuję matko, dziękuję ojcze, osierocieliście mnie
stwarzając największego potwora jaki świat gościł

potrafię zabić z zimną krwią i wciąż płaczę

niedziela, 24 stycznia 2010

can u see my pocket knife?

nie istnieje teraz:jest zaraz, za chwilę, kiedyś, za sekundę, za minute, jutro;
nawet teraz ma opóźnienie kilkunastu sekund, nie jestem w stanie wykonać natychmiast niczego;

masz rację, jestem hybrydą


wtorek, 12 stycznia 2010

lunacrtitisma


może nie wszystko jest dokładnie tak jak powinno być ale tak naprawdę wszystko rozpycha się jak płód i znajduje swoje miejsce
na siłę, brutalnie i nieczule
rozkosznie grzejąc rany i wydrapując zgniłą martwa tkankę
bo bez tego nie ma wschodu
nie będzie ciepła
tylko ciemność i odór martwych snów
ale jest dobrze
jest już dobrze
może być tylko lepiej


buduję dom na głowach mych wrogów
buduję dom na głowach mych wrogów...