czwartek, 8 kwietnia 2010

unicorn



jestem gorączką, jestem niewypowiedzianym bólem i poniżeniem milczenia
jestem wściekłym huraganem niespełnienia, złamanej wiary i potwornego rozgoryczenia
doszłam do punktu gdzie nie ma już pytania gdzie;
przede mną są góry, niczym milczący strażnicy
widzę ocean z krwi i ognia
nad ostrymi szczytami lśni spokojne oko błękitu

to miejsce to ja

tu nie ma już pytania gdzie-to punkt bez powrotu, mosty zostały podpalone
tu jest już tylko pytanie jak

jestem miękka, bezbronna i kiełkuje we mnie krzyk głośniejszy niż chóry anielskie
moje ciało gnije, z niego rodzi się nowe
niekończąca się historia



wspomnienia przychodzą gdy stare obumierają
podążają do oceanu, trawione przez ogień i ożywione na nowo krwią
ja nigdy nie zniknę-na zawsze zostanę unosząc się kilka centymetrów nad ziemią

rankiem, gdy ulice są jeszcze puste, widzisz mnie
będę wyglądać jak spełnienia twoich marzeń
będę twoim największym koszmarem





nie budzi się aniołów i potworów kochanie
nas się nie budzi, my zabijamy

nie rani się aniołów i potworów kochanie
nas się nie rani, bo wtedy wszechświat zamiera z przerażenia
a w nas kiełkuje krzyk który pochłania życie



odkryj planetę naszych umysłów i rozlicz nasze dusze-
my byliśmy głodni zanim się urodziliśmy

1 komentarz: