sobota, 25 czerwca 2011

3'6'38

"....(...) istnieje taka szansa, że już nigdy więcej nie będę. nie będę z kimś, dla kogoś, z czymś, dla czegoś, po coś, z powodu czegoś. nie wiesz, co zrobiłam-a popełniłam serię najgorszych zbrodni, jakie mogę popełnić. zabiłam wszystko, co miało w sobie pierwiastek niewinności. irytuje mnie ona bowiem; jest zakłamana, ulotna, pruderyjna; nie ma w niej nic ekscytującego.
a ja pragnę ekscytacji-pragnę widzieć euforię, dziką radość, wydobywającą się z najgłębszych ludzkich pragnień, właśnie spełnianych. jestem spełnieniem, rozkoszą i bólem. nigdy czymś niewinnym. nie mogłabym-jak, skoro przyjmuję na siebie wszelkie winy stworzenia?
nie pragnę posiadać-zbyt szybko mogłabym się znudzić, i stałabym się okrutna, a to kosztuje zbyt wiele brudu, jaki jest przy płaczu, nerwowym łapaniu oddechu, przerażonych źrenicach. wywołuje u mnie niesmak i irytację.
na swój sposób jestem potworem, ale czyż nie na podobieństwo boga zostaliśmy stworzeni? czyż bóg nie jest potworem? jak inaczej nazwać istotę, w imieniu której przelano więcej krwi, niż miały wszystkie istoty razem, od chwili powstania ziemskiego padołu?
nauczyłam się na własnej skórze, że najlepszą metodą jest atak. nie udaję, nie gram, jedynie blokuje pewne odruchy, które mogłyby ukazać jakąkolwiek moją słabość. nie mogę sobie pozwolić, aby została ona ukazana. wbrew pozorom, jestem bardzo delikatna. a nie chcę znów dać się skaleczyć, wylizywanie ran kosztowało mnie zbyt dużo czasu. dlatego wolę udawać, że mnie nie można skaleczyć. o wiele wygodniej jest być ukazanym jako istota okrutna, zimna i bezlitosna, której nie rusza nawet płacz dziecka, aniżeli istota krucha, czuła i miękka. wolę być zimna. zdradzi mnie ciepło skóry, jeśli ktokolwiek jeszcze kiedyś odważy się podejść na tyle blisko, by to poczuć. ale wiesz, najdroższa przyjaciółko, że nikogo już takiego może nie być. z jednej strony mi to pasuje, z drugiej, chce mi się trochę płakać. odrobinkę. ale taka jest moja decyzja. wolę być sama, niż być trzymaną kurczowo na ziemi, gdy moje serce płacze ku niebu. innego życia nie chcę znać. ..."

1 komentarz:

  1. wolę popaść w bezwład, pozostać zimna i bezwładna jak księżyc, stłumić owocny impuls i udając śmierć, osiągnąć ją w końcu w samym sercu swojego istnienia. zabić duszę.

    OdpowiedzUsuń